Ciężko zliczyć liczbę stanowisk prac, ale sala w Łączyńskiej Hucie zamieniła się w fabrykę. Zajęliśmy jej każdy kąt. W jednym kącie trwały przygotowania do realizacji projektów, w kolejnym można było prasować i jednocześnie sklejać kawałki tkanin, w kolejnym trwały dyskusje i prace na żywych modelach, w innym powstało gorące stanowisko, przy którym można było pracować z nagrzewnicami i pistoletami do klejenia na gorąco. Gdzie nie spojrzeć tam materiały, pianki, narzędzia.
Część osób tego dnia pracowała nad strojami gladiatorów wykorzystując wielkie arkusze Pianki Eva o 5mm grubości. Grupa poznała właściwości tego materiału i przy pomocy nagrzewnic formowała w odpowiednie kształty. Po chwili na wykrojach pojawiły się sześciopaki umodelowane dzięki kreatywnemu pomysłowi Krzyśka, Bartka i Czarka- użyciu misek, filiżanek i łyżek.
Pierwszy raz dzieciaki pracowały z takim materiałem, ale dzięki zdolnościom i ciekawym pomysłom udało się wykonać ciekawe zbroje.
Podczas gdy pianka co rusz zmieniała kształty, w innym miejscu sali, ciepło żelazka łączyło tkaniny przy pomocy specjalnej taśmy.
Inne miejsca na sali zajęte były głównie przez osoby pracujące z tkaninami. Igły, nici, sznurki i nożyczki szalały rozdzielając i łącząc kawałki materiału. Powoli z wielkich prostokątnych części powstawały sukienki.
Mimo, że praca nad strojami nie zakończyła się na dzisiejszych zajęciach, przyszedł czas na gotowanie.
Dziś zajęliśmy się przygotowaniem pizz.
W kuchni już czekał thermomix, produkty i gorące piekarniki. Każdy zabrał się do pracy. Wspólnymi siłami można wszystko.
Walka z ciastem:) |
I na Czarka znajdzie się sposób:) |
W oczekiwaniu na ucztę, w sali dzieją się różne rzeczy:)
Nareszcie, przy pomocy mam, pizza trafia na talerze:)