Drugi tydzień ferii za nami. Dzieciaki z Łączyńskiej Huty nie ustają w Wikingowej zabawie. Na poniedziałkowym spotkaniu zabraliśmy się za nakrycia naszych wspaniałych głów:) w postaci hełmów Wikingów. Co prawda, już wcześniej uczestnicy dowiedzieli się o bajkowym dodatku w postaci rogów, nie do końca prawdziwym, ale mimo wszystko podjęli decyzję o takiej właśnie formie.
Początek dnia zajęło odrysowywanie i wycinanie szablonów części hełmu, rogów, później sklejanie ich i dekorowanie ozdobami. Wszyscy pracowali w wielkim skupieniu i udało się nam stworzyć wyjątkowe "czapki Wikingowe":)
A oto, co się dzieje po ubraniu hełmu:)
Nasza królowa- Julia, urodzona przewodniczka rodu:) Mimo, że jest najmłodszą dziewczynką w Wikingowym gronie, wie czego chce i jak to zrobić:) Na dzisiejsze zajęcia zaprosiła dwie starsze pomocniczki:)
W przerwach w pracy nad hełmami, dzieciaki podzieliły się na dwie grupy kucharzy. Do przygotowania - upieczenia i udekorowania- były babeczki.
Gdzie tu powiązanie z Wikingami? Otóż, żadne... Tym razem chodziło o fach w ręku! Wikingowie były świetni w handlu różnymi produktami, więc wypada nauczyć się i tej umiejętności.
Tak więc babeczki posłużyły nam do zdobycia doświadczenia w handlowaniu:) Każdy przygotował najpiękniejsze ciasteczka w celu wymiany na inne:) Im babeczka ładniejsza, tym łatwiej było wymienić ją na dwie inne:)
Oto prezentacja większości przygotowanych towarów:):
Niektórzy rzucali okiem na inne talerze, inni odważniej zachęcali do wymiany:)
Były i takie łasuchy, które nie mogły się powstrzymać i doczekać transakcji:)
Chwila na radość ze zdobyczy:)
Na koniec zaczęliśmy pracę przy budowie statków. Oczywiście, zaraz po gonitwach w kartonach:)
Grupa dziewczyn w krótkim czasie, zrobiła wielkie postępy. Ich łódź jest już prawie gotowa:)
Na koniec- dzielni Wikigowie z Łączyńskiej Huty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz