Strony
- Strona główna
- Klika słów o nas:)
- Nasze zajęcia- OFERTA
- szałOLIn w Twojej szkole
- Zajęcia kreatywne w Gołubiu
- Zajęcia rozwijające w Łączyńskiej Hucie
- Animacje- nasze realizacje:)
- Kreatywnie na Kaszubach
- Bum Bum Kaszuby
- Zajęcia ze Stowarzyszeniem Kaszubski Zakątek
- Projekt "Ekstra, Bomba, Szał"
- Wakacje szałOLInu
- Kontakt
poniedziałek, 24 kwietnia 2017
ZAPISY na zajęcia w świetlicy w Piotrowie!
Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w cyklu zajęć kuglarskich organizowanych przez Stowarzyszenie Kaszubski Zakątek, w małej malowniczej miejscowości Piotrowo, niedaleko Szymbarku i Egiertowa.
To już drugi sezon zajęć skierowanych do dzieci i młodzieży zamieszkujących pobliskie miejscowości. W tym roku odbędzie się 14 spotkań podczas których będzie rozwijać talenty żonglerskie, uczyć się nowych umiejętności, a także będziemy uczyć się charakteryzacji. Wszystko po to, by dobrze się bawić i przygotować specjalne przedstawienie w którym zaprezentujemy swoje umiejętności. Uczestnicy samodzielnie wymyślą, stworzą i odegrają mini spektakl, a każdy jego element będzie wynikiem twórczej pracy uczestników. Czeka nas kreatywna praca, rozwój umiejętności, które wspomagają uczenie się, rozwijanie talentów i mnóstwo śmiechu i zabawy:)
Zajęcia są bezpłatne- finansowane przez Gminę Somonino, dzięki funduszom na realizacje zadań publicznych.
Liczba miejsc jest ograniczona, więc tym bardziej zachęcamy do podjęcia szybkiej decyzji.
sobota, 1 kwietnia 2017
Szyjemy torebki bez igły i nici:)
Moda prosto z Włoch- część 2:)
Na zajęciach dziewczęta ponownie zajmowały się "włoskimi" przysmakami i pracami. Dziś pozwoliliśmy sobie na makaronowe szaleństwo i przygotowywaliśmy pyszne Spaghetti.
Zakręciliśmy makaron w thermomixie i wykonaliśmy własny sos Bolegnese.
Prawda, że prosta sprawa? Wystarczy dociąć tkaninę na taki sam rozmiar, skleić wszystkie strony dokładnie taśmą izolacyjną, zszywaczem spiąć boki, zakleić je dla bezpieczeństwa, obrócić na prawą stronę i .. gotowe:) Na koniec zostaje ozdabianie. Tak wyglądają dzieła dziewczyn.
Na zajęciach dziewczęta ponownie zajmowały się "włoskimi" przysmakami i pracami. Dziś pozwoliliśmy sobie na makaronowe szaleństwo i przygotowywaliśmy pyszne Spaghetti.
Zakręciliśmy makaron w thermomixie i wykonaliśmy własny sos Bolegnese.
W międzyczasie, dziewczyny projektowały... torebki.
I nie były to takie zwyczajne torebeczki, bo ich przygotowanie zaskoczyło wszystkich. Już na samo wejście dziewczynki zobaczyły przygotowane dla nich materiały.
Na stołach czekały: koraliki, perełki, taśmy ozdobne, pompony, pianki, wstążki, kryształki, nożyczki, kleje, taśmy klejące, pistolety i klej na gorąco, zszywacze.
Gdy dziewczyny dowiedziały się co będą tworzyć, otworzyły szeroko oczy ze zdziwienia, gdy nie znalazły na stole igieł i nici. Torebka bez szycia?
O tak! Torebkę można w bardzo prosty sposób wykonać nie używając igły i nici, zastępując je jedynie taśmą i zszywkami. Moje spryciulki tak szybko poradziły sobie z pracą, że niektóre z nich przygotowały nie jedną, a dwie prace. Zobaczcie sami, jak łatwo "szyje" się taką torebkę.
piątek, 31 marca 2017
Kolorowo i tiulowo
Tym razem środowe podróże zaprowadziły grupę dziewczynek z Gołubia do Włoch.
Na początku naszych zajęć zastanawiałyśmy się z czym kojarzy się nam ten kraj, co ciekawego można tam zobaczyć, z czego słynie. Dziewczynki dowiedziały się także, gdzie leżą Włochy na mapie Europy. Następnie przeszłyśmy do działania. Dziś na grupę czekała kolorowa i delikatna praca- spódniczki tiulowe.
Jak się okazało, wykonanie takich spódnic nie jest trudne. Wystarczy przyciąć odpowiedniej szerokości paski tiulu, pociąć je na równe kawałki i sprytnie zaczepić je na taśmie tutu:) Moje dziewczyny dzielnie pracowały i wykonały śliczne spódniczki.
Baleriny w nowych spódniczkach wyruszyły na następne zajęcia:)
czwartek, 30 marca 2017
Projekt - czas
Każdy z nas go zna.
Każdy go widuje albo widział wiele razy.
Jest w domu, w szkole, na ulicy, w telefonie.
Zegar.
Tym oto urządzeniem zajmowaliśmy się na zajęciach wyruszając w podróż do Szwajcarii.
Dzieciaki miały okazję przygotować własnego pomysłu zegar. Na zajęciach wymyślały, projektowały, malowały, kleiły, wycinały, suszyły. Wszystko to z wykorzystaniem różnych materiałów, takich jak pianka, filc, blok kolorowy, tektura falista, farby akrylowe, farby świecące w ciemności. Z tych różności wycinały i malowały co im się zamarzyło, a jako podstawy zegara użyliśmy płyty mdf i mechanizmu zegara. Wyszło pięknie:)
piątek, 17 lutego 2017
Marzy mi się szkoła, która otwiera umysły.
Piątkowe spotkanie z Łączyńską Hutą rozpoczęło się wyjątkowo od gier logicznych. Szybka rozgrzewka umysłu służyła przygotowaniu dzieciaków do tworzenia własnych gier. Odrobinę innych, szalonych, wielgachnych, na podstawie wylosowanych obrazków z kostek Story Cubes.
Gry planszowe, wielkoformatowe świetnie jest przygotować samemu. Zwłaszcza, gdy ma się takie zdolności plastyczne i ogromną wyobraźnie jak te dzieciaki. Bazą dzisiejszych prac była tektura introligatorska. Mój zachwyt nią wciąż rośnie, więc nic dziwnego, że pojawia się na zajęciach kolejny raz:) Co po za nią? Różne cuda, a w nich: kolorowe patyczki, pianki, kartki kolorowe, kleje, taśmy, farby, pompony akrylowe, piórka, druciki kreatywne, folia aluminiowa i masa papierowa. Do takiej zabawy można użyć wszystkiego:) Obie grupy pięknie dziś pracowały nad stworzeniem gier. Dokończenie prac i samą radochę z grania zostawiliśmy na następne spotkanie, więc i efekty całej pracy będzie można zobaczyć później. Póki co- prezentujemy proces tworzenia:)
Jestem bardzo zadowolona z zaangażowania dzieciaków w dzisiejsze zadanie.
Przeglądając zdjęcia, moją uwagę zwróciła pewna rzecz. Mianowicie miejsce, a właściwie miejsca odbywania się prac. Jak widać na zdjęciach, zobaczyć grupę pracującą przy stole, siedzącą na krzesłach można zaledwie kilka razy, przy ustalaniu koncepcji gry. Chwilę po-
dzieci są wszędzie.
Wszędzie są materiały, narzędzia. Wszędzie są papierki, ścinki, plamy po farbie. Nie da się określić jednego miejsca pracy pojedynczych grup. Przychodzi mi do głowy myśl-
Jak oni dają radę "wysiedzieć" w jednym miejscu na lekcjach?
Po co taka zasada? Zasada? Kto to wymyślił?
"Dzieci mają siedzieć w ławkach, bo to zdrowe dla ich pleców"- taaaa, jasne... Podejrzewam, że gdyby któreś z nich nagle poczuło ból w plecach, pewnie - ku zaskoczeniu wszystkich, by zmieniło postawę. Jak każdy zdrowy, wolny człowiek. Gdyby mieli ochotę- siedzieliby przy stole. Jednak gdy dzieci MOGĄ, dzieje się zupełnie inaczej. Chodzą, kucają, kładą prace na podłogę, malują schylając się, później wstają i robią coś innego. Nikt im nie każe, ani nie zabrania pracować tam gdzie chcą i jak chcą. Często mówię, żeby moje szałOLInowe dzieciaki zadbały o to, żeby było im wygodnie. Każdy, w każdej chwili może usiąść na krzesło, gdy stwierdzi, że schylanie się i wycinanie na leżąco jest niewygodne.
"Na zajęciach musi być porządek" - wielokrotnie to słyszałam. Owszem, osobiście nie lubię chodzić i przewracać się o różne śmieci, ale da się to ogarnąć. Skoro ja mogę, to każdy może:) Po za tym, dzieci bałaganią- dzieci sprzątają:) Nie trzeba ich wyręczać w tej czynności. Są na to zbyt zdolne.
W sprawie porządku, kiedy można powiedzieć, że panuje porządek? Czy nie wtedy, gdy organizujemy sobie pracę, wykonujemy czynności w danych miejscach, zagospodarowujemy przestrzeń tak, by dobrze się nam pracowało? Czy to wszystko musi dziać się na jednej ławce, w jednym miejscu, siedząc na jednym krzesełku? Może dzieciaki zyskałyby umiejętność organizowania miejsca pracy, gdyby mogły doświadczać, sprawdzać, testować różne kombinacje z otwartą głową, a nie szablonem schludnej ławeczki.
Marzy mi się szkoła, która otwiera umysły.
Swoboda organizacji pracy przez ucznia jest pewnie drobnostką na tle potrzeb zmian. Jest jednak na tyle istotna i tak prosta w wykonaniu, że ciężko uwierzyć w to, jak mało nauczycieli o nią dba. Z kolei uczniowie nawet nie domagają się o możliwość pracy w komfortowych warunkach. Podczas przeprowadzania warsztatów z zakresu technik uczenia się, podczas części "wykładowej" bardzo dziwiły mnie reakcje gimnazjalistów na moje słowa- "Usiądźcie tak, żeby było Wam wygodnie". Hmm.. czy to nie powinno być normalne?
Marzeń dotyczących szkoły jest w mojej głowie sporo. Wiem, że kiedyś będę mogła zaprezentować swoje szkolne nie-szkolne pomysły i rozwiązania:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)