czwartek, 26 maja 2016

Słodko i mięciutko:)

Słodko? Już nie pierwszy raz:) Mięciutko? O tak, na zajęciach w ostatni poniedziałek było wyjątkowo miękko i puszyście. Wszystko za sprawą bąbelków, czesanki i mydła. Ciekawe połączenie daje wyjątkowe efekty. Takimi były również prace dzieci. Ale po kolei.

Jedną z technik wykonywania prac zaplanowanych do realizacji na zajęć kreatywnych w Gołubiu było filcowanie na mokro. Z samym filcowaniem dzieciaki już się spotkały - http://szalolin.blogspot.com/2015/11/slimaki-igiekowe.html podczas naszych zajęć, kiedy to igłowały misiaki. Tym razem, cała zabawa z wełną czesankową  była zupełnie inna. Wyjaśniając najogólniej, filcowanie na mokro polega na rolowaniu filcu przy pomocy folii, wody i mydła.

Potrzebnych jest zatem kilka przedmiotów:
- czesanka, najlepiej australijska,
- miska z wodą,
- mydło,
- folia bąbelkowa, 2 arkusze,
- ręczniki materiałowe lub papierowe.

Prace z dzieciakami zaczęliśmy od rozpuszczenia mydła w wodzie, zabarwieniu wody lub też jak kto woli, wielokrotnym umyciu rąk:)






Po tym zabiegu zabraliśmy się za przygotowywanie stanowiska pracy. Na stoliki nałożyliśmy arkusze folii wielkości odrobinę ponad kartki formatu A4. Chyba nie było na tej Sali osoby, która umiałaby powstrzymać się od zbijania bąbelków:D Kiedy już powstrzymaliśmy nasze szalone zapędy, ułożyliśmy na środku czesanki w różnych kolorach. Dzieci wybrały odpowiednie kawałki do swoich pomysłów na pracę- krajobrazy wiosenne naszych marzeń. 



Pierwsza część zadania polegała na malowaniu czesanką krajobrazów przez układanie cienki pasm wełny na arkuszu folii. Praca nie należała do najłatwiejszych. Trzeba było dokładnie i warstwo wypełniać calusieńką przestrzeń wełną. 




Wyciągając pojedyncze cienkie pasma, które układa się na sobie, trzeba pamiętać o tym, że dzięki temu wełna łatwiej się wtedy łapie i filcuje z sobą. Efektem jest brak dziur w filcowanych elementach.





Po namalowaniu całego obrazu, filc skrapiamy wodą z mydłem, tak aby był delikatnie, ale równomiernie pokryty mydlaną rosą. Kolejnym krokiem jest delikatne pocieranie, masowanie czesanki, tak, aby rozprowadzić wodę po całej powierzchni i „skleić” pasma filcu.
Takie sklejony obrazem utrwalamy przez nałożenie folii bąbelkowej i rolowanie całej powierzchni z każdej strony. Ten proces można inaczej nazwać- myciem stolikówJ dlatego, że z obrazków wydostaje się woda z mydłem.  Po rolowaniu, filcowe elementy należy wysuszyć. Nakładamy na nie ręczniki i „dusimy” obrazki wciągając wodę z mydłem. Gotowe:D





Moja grupa, artystycznie uzdolnionych dzieci wykonała pierwsze w życiu filcowe obrazy. Moim zdaniem są przecudowne. To nie dzieciaki, tylko mali artyści:D












Mięciutkie zajęcia zakończyliśmy wcześniej przygotowanym deserem Pavlowa.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz