środa, 24 lutego 2016

Kreatywne ferie z Wikingami. Spotkanie 4.

Czy słowa takie jak: ręka, piramida, robal, żółw, śnieżynka, pomidor mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Jeśli się tyko chce, z każdą grupą przypadkowych słów można zrobić wszystko. MOŻNA WSZYSTKO! O tym, ze spotkania na spotkanie przekonują się szałOLInowe dzieciaki, między innymi, grupa z Łączyńskiej Huty.



Te słowa i szalone opowieści rozpoczęły dzisiejsze zajęcia tematyczne. Zostały wylosowane przez dzieciaki w trakcie zabawy klockami STORY CUBES firmy Rebel. Kości są niezwykłym narzędziem do tworzenia przeróżnych rzeczy i niewątpliwie pojawią się nie raz na spotkaniach z szałOLInem:)

Ale... wracamy do naszego tematu przewodniego- Wikingów.

Rozpoczęte prace wypada kończyć, tak więc większa część czasu poświeciliśmy budowie statków- drakkarów Wikingów. Uczestnicy podzielili się na mniejsze i większe zespoły i prace ruszyły jak z kopyta.





Od konstrukcji łodzi, przez budowę masztu i żagla, po formowanie głowy smoka, całe drużyny wspólnie pracowały nad wymyślaniem rozwiązań i zastosowaniem swoich pomysłów w praktyce. Statki stale były udoskonalane. Dzieciaki bardzo dojrzale podeszły do pracy, uczyły się na swoich błędach i dzięki temu, ich statki stawały się coraz bardziej funkcjonalne, ale i ładniejsze:)

















Muszę przyznać, że i na tych zajęciach do mojej głowy powróciła myśl - Jakie mam szczęście, że mogę pracować z świetnymi dzieciakami! Ze spotkania na spotkanie, mam szansę obserwować to jak coraz lepiej ze sobą współpracują, uczą się komunikować i dogadują się, jak dążą do celu, radzą sobie z ograniczeniami, przeciwnościami, jak się rozwijają, tworzą i cieszą się ze swoich dzieł. Rosnę! Pękam z dumy, gdy słyszę ich rozmowy, widzę ich pracę od pierwszego etapu i podziwiam efekty. 



ahhh:)))




Jestem szczęśliwa! Dzieciaki są MEGA ZDOLNE!!!

poniedziałek, 22 lutego 2016

Kreatywne ferie z Wikingami. Spotkanie 3.


Drugi tydzień ferii za nami. Dzieciaki z Łączyńskiej Huty nie ustają w Wikingowej zabawie. Na poniedziałkowym spotkaniu zabraliśmy się za nakrycia naszych wspaniałych głów:) w postaci hełmów Wikingów. Co prawda, już wcześniej uczestnicy dowiedzieli się o bajkowym dodatku w postaci rogów, nie do końca prawdziwym, ale mimo wszystko podjęli decyzję o takiej właśnie formie.

Początek dnia zajęło odrysowywanie i wycinanie szablonów części hełmu, rogów, później sklejanie ich i dekorowanie ozdobami. Wszyscy pracowali w wielkim skupieniu i udało się nam stworzyć wyjątkowe "czapki Wikingowe":)





A oto, co się dzieje po ubraniu hełmu:)



Nasza królowa- Julia, urodzona przewodniczka rodu:) Mimo, że jest najmłodszą dziewczynką w Wikingowym gronie, wie czego chce i jak to zrobić:) Na dzisiejsze zajęcia zaprosiła dwie starsze pomocniczki:) 


W przerwach w pracy nad hełmami, dzieciaki podzieliły się na dwie grupy kucharzy. Do przygotowania - upieczenia i udekorowania- były babeczki. 



Gdzie tu powiązanie z Wikingami? Otóż, żadne... Tym razem chodziło o fach w ręku! Wikingowie były świetni w handlu różnymi produktami, więc wypada nauczyć się i tej umiejętności.










Tak więc babeczki posłużyły nam do zdobycia doświadczenia w handlowaniu:) Każdy przygotował najpiękniejsze ciasteczka w celu wymiany na inne:) Im babeczka ładniejsza, tym łatwiej było wymienić ją na dwie inne:) 

Oto prezentacja większości przygotowanych towarów:):









Niektórzy rzucali okiem na inne talerze, inni odważniej zachęcali do wymiany:)



Były i takie łasuchy, które nie mogły się powstrzymać i doczekać transakcji:)



Chwila na radość ze zdobyczy:)



Na koniec zaczęliśmy pracę przy budowie statków. Oczywiście, zaraz po gonitwach w kartonach:)






Grupa dziewczyn w krótkim czasie, zrobiła wielkie postępy. Ich łódź jest już prawie gotowa:)


Na koniec- dzielni Wikigowie z Łączyńskiej Huty.