środa, 7 października 2015

Łączymy siły przy ognisku

Na zajęciach pojawiliśmy się dziś w powiększonym składzie, bo aż w cztery grupy dzieci. Co prawda, nie w pełnym składzie (choroby jesienne wytoczyły swe działa), ale zawsze.

Już długi czas planowaliśmy wspólne ognisko i zabawy. Trzeba wykorzystać pogodę, póki jeszcze nam sprzyja. Co do wykorzystywania, to mieliśmy okazję spędzić czas nad specjalnym miejscem ogniskowym nad Mariną w Stężycy. Cudownie, że osoby, które myślały, projektowały i działały w temacie stworzenia takiego miejsca, pomyślały i o ogniskach. Za to bardzo im dziękujemy:)

Ognisko było wspaniałe. Cóż się dziwić, w takim towarzystwie, miło spędza się czas.
Dziś zaprosiłam dzieci i rodziców do zabaw kreatywnych w "pomieszanym składzie". Wszystko to dlatego, żeby lepiej poznać członków innych grup, z którymi na ogół dzieci się nie widują.
Na rozgrzewkę bawiliśmy się w zabawę " Jestem butem" zaczerpniętą z Odysei Umysłu. Przetrenowaliśmy też atak Wampira i porozumiewanie się bez słów. Następnie przeszliśmy do głównej części zabawy.

Drużyny dostały następujące zadania:

- Wymyślić nazwę drużyny
- Ułożyć piosenkę minimum 8-mio wersową, z wplecionymi słowami "szałOLIn" oraz nazwą drużyny
- Odśpiewać swoją pieśń:D

Zadanie wypadło rewelacyjnie.
Drużyny pracowały zgodnie, a przede wszystkim wspólnie.
Takim to sposobem zaprezentujemy Wam drużyny:
"Szybcy i wściekli"



"Chrabąszcze"


"Czader mocni"



"Muchy"

 Żałujcie, że nie słyszeliście ich pieśni:D Były wyjątkowo pomysłowe.

Kolejnym zadaniem, które stanęło przed drużynami było stworzenie "czegoś z niczego" w zaledwie 6 minut. Każda drużyna otrzymała jedną gazetę, taśmę, nożyczki, kłębek wełny, wypełnienie do poduszek i gąbkę.








 Z tych rzeczy mieli stworzyć dwa przedmioty, które mają "ocieplić jesień". Te przedmioty grupy musiały odpowiednio- sensownie- jakoś:) umieścić na Marinie:D
Z braku czasu udało mi się uchwycić na zdjęciu tylko jeden z tworów- słońce.


Prawda, że twórcze?:)

Tym zadaniem zakończyliśmy zabawy kreatywne. Zmusiła nas do tego konieczność- chłód panujący na zewnątrz i głód wewnątrz:D

Nasza biesiada przy ognichu wyglądała tak:
Śpiewaliśmy piosenki.
Fot. nasza Wiktoria:)
Smażyliśmy i wcinaliśmy kiełbaski.





Piliśmy soczki pyszne:D

Fot. nasza Wiktoria:)
Jedliśmy pianki.

Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)
Śmialiśmy się, rozmawialiśmy.

Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)

Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)
Przytulaliśmy:)
Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)
iii jak zwykle- robiliśmy dziwne miny:)

Fot. nasza Wiktoria:)
Fot. nasza Wiktoria:)

Jak zauważyliście, większość zdjęć jest podpisanych "nasza Wiktoria". Jesteśmy dumni, że w naszym kręgu jest osobą o zdolnościach artystycznych - fotograficznych. Będziemy stwarzać Jej możliwości rozwoju, szukać, wspierać i kibicować. A nasza duma będzie rosła:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz