poniedziałek, 21 września 2015

Dzieciaczki drapaczki;)


Jeszcze trochę... tylko troszeczkę... moment... aaaalbo choćby chwila...
Niech będzie jeszcze chociaż przez chwile... Lato! 
Jeszcze tylko parę dni cieszymy się latem. Mimo, że pogoda w ostatnie dni nie rozpieszczała nas zbytnio, myślami jesteśmy z prawdziwie słonecznym, gorącym i wesołym latem. Właśnie te chwile postanowiliśmy uwiecznić w naszej zabawie. A konkretnie, pokażemy Wam, jak wspominamy ciepłe, letnie wieczory.

Na poprzednich zajęciach, grupy dzieci wykonały "podkład" do wykonania dzisiejszej pracy. 
Wspomnę tylko, że na początku pokolorowały kartki w przeróżne figury, później "naświecowały" je i pokryły warstwą czarnej farby. Zadanie było na tyle trudne, że nie mogliśmy zobaczyć, czy nasze prace są całkowicie pokryte warstwą świecy, czy też trzeba popracować jeszcze odrobinę. Postawiliśmy wtedy na wyczucie. Dosłownie:) Jeśli kartki są śliskie na całej powierzchni, znaczy, że byliśmy bardzo dokładni:D Dziś wszystko wyszło na jaw, dzięki wyschniętej czarnej farbie.

A więc- do dzieła:)
Dzieciaki wzięły do rąk małe drapaczki i wydrapywały co tylko chciały. Letnie wspomnienia powoli "wychodziły" się spod czarnej farby. 



Pełne skupienie. Praca aż pali się w rączkach:D






Co niektórych poniosło drapaczkowe szaleństwo:D Były kolorowo, artystycznie i rzecz jasna- szałOLInowo:)


Wykałaczki- drapaczki, lepsze od wszystkiego:)



Jak długo można wytrzymać w takim drapiącym spokoju? Hmmm, chwilę;) A to dlatego, że dobre humory i żarciki nas nie opuszczają.

Małe chichoczące dziewczyny:D

A oto efekty drapania:D




  

Do zobaczenia niedługo:)
Bądźcie z nami, gdy będziemy zmiękczać jesień:)


poniedziałek, 14 września 2015

Początki z balonowo-ziarenkowymi piłkami:)

Wrzesień to dla szałOLInu nowy początek razy kilka:) Można by pokusić się o stwierdzenie, że odkąd pogoda obdarowuje nas deszczem, tym więcej pomysłów wPADA szałOLInce do głowy:) Mam na uwadze kilka ciekawych projektów, ale o tym opowiem już wkrótce. Tymczasem dla grup dzieci z projektu "Ekstra, Bomba, Szał" wrześniowe zajęcia rozpoczęły się w nowym miejscu. Wszyscy jesteśmy zauroczeni lokalizacją, widokiem, wyposażeniem sali w Marinie w Stężycy. 
Oto sala, która już czeka na dzieci:)


A takie mamy widoki:D Ahhhh:D


Rozpoczęcie roku szkolnego to dla nas dobra okazja do tego, by nauczyć się umiejętności, która na trwałe wpłynie na rozwój. Cóż to takiego? Żonglowanie.
Jest to umiejętność, która ma wielki wpływ na rozwój zarówno dzieci, jak i dorosłych. Widoczny jest na wielu płaszczyznach. O tym opowiemy już wkrótce. Mamy nadzieję, że już za niedługi czas, będziemy mogli pochwalić się Wam naszymi odczuciami co do postępów i wpływu tej umiejętności na nas samych. 

Na początku spotkania, wspólnie postanowiliśmy, że będziemy ćwiczyć żonglowanie przynajmniej 5 minut dziennie. 5 minut może wydawać się mało, ale muszę przyznać, że dzieciaki z grup "Ekstra, Bomba, Szał", to bardzo zajęci młodzi ludzie:D Sporo mają na głowie, a nie myślę teraz tylko o włosach:D, ale o szkole, obowiązkach domowych, zajęciach pozalekcyjnych, przygotowaniach do lekcji dnia następnego, itd. itd. Zatem stwierdziliśmy, że w natłoku tych wszystkich spraw, łatwiej będzie nam zobowiązać się do 5 minut ćwiczeń. Oczywiście, co niektórzy, wyznaczyli sobie inne cele.

Aby ułatwić realizację celu wykonaliśmy własne balonowo-ziarenkowe piłki do żonglowania. Każdy wykonał 3 piłki. Póki co, żonglowanie ćwiczymy dwiema piłeczkami.  Trzecia stanowi dla nas motywację, wyznacza nasz cel, niedaleki:D Małymi kroczkami zdobędziemy wiele. 

Jak wykonać swoją piłkę balonowo-ziarenkową?
Patrzcie i uczcie się:D hihi


Do wykonania naszych zabawek potrzebujemy:
3 balonów,
miski,
ziaren,
paluszków.


Ziarna można wybrać według upodobań. Ważne jest, by wszystkie balony wypełnić tym samym. My korzystaliśmy kaszy gryczanej, jęczmiennej, kaszy manny, pszenicy, żyta, soczewicy zielonej i czerwonej i ... kto by to wszystko pamiętał:D



Każdy balon staramy się wypełnić równo, aż do zakończenia "brzucha balona". Szyję zawiązujemy na supeł.


Tworzenie własnych piłek to zabawa bardzo tania i przyjemna. Ćwiczyliśmy dzięki niej precyzję, cierpliwość, dokładność.


Po pracy przyszedł czas na zabawę:) Pierwsze ćwiczenia, zabawy, rzuty. 



Im dłużej ćwiczyliśmy tym lepiej nam szło.




Nie straszna była nam pogoda. Piłkami przeganialiśmy deszcz.



Krok pierwszy wykonany. Teraz, po matulku, będziemy dążyć do celu. Walka z samym sobą rozpoczęta. Wspólnie pokonamy słabości. Zobaczycie sami:D

Po ćwiczeniach zajęliśmy się bardziej relaksującą czynnością, jaką było tworzenie obrazków na podstawie skojarzeń z cyrkiem, kuglarstwem. 
Hmmm cyrk:D:D:D



Aby udekorować obrazki wykorzystaliśmy pozostałe ziarenka. 










Wyszły z tego, hmmm...
muszę przyznać, że bardzo dobre skojarzenia:D

Od razu przepraszam, za cień mojej głowy na zdjęciach, ale robiłam je w pośpiechu...
Autorzy obrazków nie podpisali się. Spróbujcie zgadnąć kto wykonał kolejne dzieła.















Do zobaczenia:D